NE_NI logo

Przemilczane wśród wykrzyczanych

Barbara Trojanowska

Pisanie o swoim statusie serologicznym na Grindrze jest już praktyką znormalizowaną, podobnie jak rutynowe badania w kierunku wykrycia wirusa HIV. Oznacza to, że w krajach rozwiniętych, wśród mężczyzn uprawiających seks z mężczyznami, świadomość na temat profilaktyki HIV jest wysoka, a stygma związana z pozytywnym statusem serologicznym – relatywnie niska.

Zdaje się, że na Tinderze, albo innych aplikacjach randkowych, gdzie większość użytkowników stanowią osoby heteroseksualne, ciężko o podobną praktykę. To banalny dowód na oczywiste stwierdzenie, że u heteryków, a szczególnie u młodych kobiet (w wieku 15-24 lat), które mają dwukrotnie większe ryzyko zakażenia się niż ich rówieśnicy, stan wiedzy na temat zagrożeń związanych z HIV jest bardzo niski. Z globalnego punktu widzenia zachorowalność na wirusa wciąż spada (wśród dziewcząt i kobiet między 2010 a 2020 spadła o 27%, a wśród chłopców i mężczyzn o 18%). Mimo, że w 2019 kobiety stanowiły mniej niż połowę nowych zakażonych (48%), wirus wciąż stanowi jeden z głównych powodów umieralności dziewcząt i kobiet na świecie. Epidemia już dawno powinna przestać być kojarzona wyłącznie z narkomanami, osobami pracującymi seksualnie, gejami i innymi mężczyznami uprawiającymi seks z mężczyznami. Dotyczyła i dotyczy wszystkich, od najwcześniejszych lat epidemii. Dość powiedzieć, że jedną z pierwszych osób na świecie, które zmarły na powikłania związane z AIDS, była właśnie kobieta. Jej imię i nazwisko są znane, a historia opisana, choć zdaje się niedostępna szerszemu gronu odbiorców. Fakt pominięcia jej w relacjonowaniu pierwszych dekad epidemii, dobrze obrazuje kilka problemów związanych z przemilczeniem historii kobiet i HIV/AIDS.

Margrethe P. Rask, duńska lekarka i chirurżka, prawdopodobnie zaraziła się wirusem HIV już w 1964 roku. Prowadziła wówczas działalność medyczną w Zairze (obecnie Demokratyczna Republika Konga), gdzie warunki pracy często zmuszały lekarzy do przeprowadzania operacji bez rękawic ochronnych oraz do wielokrotnego używania podczas zabiegów tych samych igieł. W reportażu z 1987 And the Band Played On: Politics, People, and the AIDS Epidemic, Randy Shilts za przyjacielem Rask, lekarzem chorób zakaźnych Ib Bygbjergiem, relacjonuje pogarszający się w zawrotnym tempie, przez blisko trzy lata, stan zdrowia duńskiej lekarki oraz podejmowane próby leczenia i niepokojący brak rezultatów. Reportaż przedstawia Rask głównie z perspektywy jej działalności klinicznej. Jeden akapit poświęcony jest opisowi jej wyglądu, pojedyncze zdania zdradzają informacje na temat jej życia prywatnego. Jedno z nich zwraca szczególną uwagę: „Gretą opiekowała się jej wieloletnia partnerka, która była pielęgniarką w pobliskim szpitalu”. To jedynie krótki przerywnik w opisie walki o zdrowie lekarki w okresie, gdy ta wróciła do domu na północy Danii. „Bygbjerg miał nigdy nie wybaczyć sobie, że zabrał ją z wiejskiej północy” – kobieta zmarła w Kopenhadze, 12 grudnia 1977 roku, mając zaledwie 47 lat.

Tymczasem przypadek duńskiej lekarki zaczął nabierać znaczenia również po jej śmierci. W 1983 roku Bygbjerg napisał list, w którym naświetlił historię choroby przyjaciółki i dowodził, że była ona narażona na kontakt z krwią zakażonych pacjentów. Opublikowało go pismo medyczne „The Lancet”. Jej krew badano najpierw w 1984 roku w Kopenhadze, a następnie dwukrotnie w 1987 w Stanach Zjednoczonych, gdzie stwierdzono obecność wirusa HIV. Odkrycie to mogło dać początek nagłośnieniu sprawy kobiet i HIV oraz nadaniu jej twarzy heroicznej lekarki, która poświęciła życie pracy w szpitalach w Centralnej Afryce (nie mówiło się jeszcze wówczas o zjawisku white savior). Tym samym mogło przyczynić się do zmiany powszechnych przekonań na temat epidemii, która jeszcze wówczas była utożsamiana ze społecznością gejów. Tymczasem do dziś nieznane pozostaje nawet jej imię. Wzmianka o partnerce, dziwnie zdawkowa jak na wagę przekazywanej informacji, ukazuje potencjał wydobycia z życia lekarki ważnej opowieści. Reportaż Shiltsa mógł przynajmniej stanowić zachętę do zgłębienia i opowiedzenia życiorysu Margrethe Rask. Tymczasem do dziś nieznane pozostaje nawet imię jej partnerki.

W lipcu 1984, „The Lancet” zamieścił publikację lekarzy prowadzących badania w Zairze. W artykule „Kobiety w erze HIV/AIDS”, wydanym w biuletynie „Kontra” w 2019 roku, dr n. med. Dorota Rogowska-Szadkowska pisze, że tekst odrzuciło kilka czasopism, w tym „New England Journal of Medicine”. Jego treść prawdopodobnie została uznana za kontrowersyjną. Czytelnicy bowiem mogli w nim przeczytać, że wśród osób z AIDS było tyle samo kobiet, co mężczyzn. Pacjentów tych nie dotyczyło żadne z tzw. ryzykownych zachowań, do których zaliczano seks MSM, przyjmowanie narkotyków drogą dożylną czy transfuzje krwi (wówczas nie brano jeszcze pod uwagę transmisji wertykalnej). To sugerowało, że osoby poddane badaniu musiały zakazić się poprzez heteroseksualny seks.

Wspomniany artykuł Rogowskiej-Szadkowskiej relacjonuje historię błędnych przeświadczeń na temat kobiet i HIV/AIDS, funkcjonujących od początku lat 80. To opowieść o pomyłkach i  systemowym pomijaniu kobiet w badaniach oraz programach pomocy. Pomijaniu świadomym, bo już na początku lat 80. kobiety w krajach Afryki Podzwrotnikowej umierały z przyczyn związanych z AIDS, a pierwszy przypadek zachorowania u kobiety w Stanach Zjednoczonych wykryto w 1981. Z każdym następnym rokiem grupa zakażonych kobiet systematycznie rosła – w 1983 było ich 210, a w czerwcu 1985 – 1075. Już w 1982 roku, tym samym, gdy nazwa GRID (Gay Related Immune Deficiency), określająca zespół nabytego niedoboru odporności, pojawiła się pierwszy raz w tekście publicystycznym, doszło do jej zmiany na AIDS (Acquired Immune Deficiency Syndrome). Oficjalną modyfikację terminologii można odczytać jako formalne uznanie wirusa HIV za zagrożenie dla wszystkich ludzi – niezależne od płci czy orientacji seksualnej. 

Jednocześnie wciąż trwało powielanie błędnych przekonań (również w najważniejszych pismach medycznych) na temat wirusa HIV. Powtarzano, że wirus przenosi się przez krew, ale nie przez nasienie, a w niektórych artykułach bezpośrednio napisano, że seks waginalny kobiet z zakażonymi mężczyznami jest bezpieczny, w przeciwieństwie do tego analnego, kojarzonego z MSM. Taka informacja ukazała się jeszcze w 1988 roku w popularnym magazynie rozrywkowym „Cosmopolitan”.

A jednak to dopiero na początku lat 90. realnie zajęto się problemem HIV/AIDS wśród kobiet: włączono je do programów wsparcia i badań, a do typowych chorób definiujących AIDS dołączono te dotykające wyłącznie kobiety. Czy za te opóźnienia można obwiniać homofobię oraz idącą za nią próbę utrzymania koncepcji HIV/AIDS jako metaforycznej kary za grzechy? Tak, ale nie tylko. Historia Grethe Rask i nieprzyjmowania do wiadomości danych o zakażonych kobietach już od początku lat 80. była problemem dyskryminacji na tle płciowym, klasowym i rasowym. Ponadto, kluczowe znaczenie w statystykach śledzących kobiety z HIV miała i wciąż ma przemoc na tle seksualnym. Ponad jedna trzecia (35%) kobiet na świecie doświadczyła fizycznej lub seksualnej przemocy, co w niektórych miejscach świata oznacza aż półtora raza większe zagrożenie zakażeniem HIV w porównaniu do kobiet, które przemocy nie doświadczyły.

W pierwszej dekadzie epidemii zakażone kobiety ignorowano, zakładając, że są wśród nich jedynie pracownice seksualne i osoby zażywające narkotyki drogą dożylną (jakby to zwalniało z obowiązku udzielenia pomocy). Dopiero gdy zaczął rosnąć procent kobiet, u których wykryto wirusa, a które pozostawały w wieloletnich związkach z jednym partnerem (często ich pierwszym), narracja zaczęła ulegać zmianie. W efekcie, upadło wiele mitów na temat kobiecej seksualności. Wstrzemięźliwość seksualna lub posiadanie jednego stałego partnera musiało przestać być postrzegane jako skuteczna ochrona przed zakażeniem (a w szerszym kontekście: „odpowiednie” kierowanie swoim życiem seksualnym), za to stosowanie prezerwatyw, dostęp do edukacji seksualnej – już tak. Badanie kobiet w ciąży w kierunku HIV stało się działaniem obowiązkowym. Proces edukacji wciąż jednak trwa, biorąc pod uwagę, że wiele kobiet nie zdaje sobie nawet sprawy, że dotyczy ich ryzyko zarażenia się tym wirusem. W Polsce każdego dnia u 2-3 osób diagnozuje się HIV.

Tutaj warto powrócić do historii Grethe Rusk. W 1993 swoją premierę miał głośny dokument telewizyjny na podstawie reportażu o tym samym tytule And the Band Played On. Jedna z pierwszych scen ukazuje bezimienną kobietę, która zmarła w szpitalu w Kopenhadze w 1977. To najpewniej Rusk, w końcu od niej autor reportażu rozpoczyna relacjonowanie epidemii, jednak w dokumencie nie pada jej nazwisko, w przeciwieństwie do pozostałych, przedstawionych w filmie postaci. Choć podobne pominięcie można zrozumieć w przypadku tego niespełna dwuipółgodzinnego filmu, który dokumentuje rozciągające się na pięć lat wydarzenia, ta nieobecność odzwierciedla charakterystyczny problem braku reprezentacji kobiet w historii epidemii HIV/AIDS.

„Choroba gejów” (gay disease), jak początkowo nazywano AIDS, była medialna, nadano jej twarze celebrytów (takich jak Rock Hudson, Freddy Mercury czy Liberace), a o jej historii wciąż opowiada się w filmach i serialach. Doświadczenie pokazuje, że to właśnie popkultura jest często początkiem edukacji seksualnej młodych ludzi. Zatrzymanie epidemii HIV/AIDS jest kwestią kompleksowej walki z nierównościami na świecie, ale edukacja jest jej ważnym elementem. W krajach pozbawionych obowiązkowej edukacji seksualnej, w zdominowanych przez patriarchat społeczeństwach z toksyczną religijną mentalnością, edukację często przeprowadza się oddolnie. Tylko dlaczego edukowane nie są kobiety, dziewczyny? Na ekranie reprezentowane są przede wszystkim jako towarzyszki zakażonych mężczyzn, są ratowniczkami, pielęgniarkami czy wiernymi przyjaciółkami. Oglądając filmy i seriale, dziewczyny mogłyby pomyśleć, że wirus w rzeczywistości im nie zagraża – jeśli przeoczą te nieliczne ekranowe postaci, jak na przykład Blancę Evangelistę, transpłciową bohaterkę serialu Pose czy nieheteronormatywne członkinie ACT-UP ze 120 uderzeń serca. Wciąż brakuje cisheteroseksualnych postaci z HIV, opowieści o kobietach w ciąży, takich, które zaraził wieloletni partner lub które doświadczyły przemocy seksualnej. Wciąż nie nadano twarzy tej części przemilczanej historii epidemii HIV/AIDS.

Bibliografia:

R. Durvasula, A history of HIV/AIDS in women: Shifting narrative and a structural call to arms, “American Psicological Association”, marzec 2018,  https://www.apa.org/pi/aids/resources/exchange/2018/03/history-women, dostęp: październik 2021.

A. O’Leary, L. SweetJemmott (red.), Women and AIDS. Coping and Care, Kluwer Academic Publishers, Nowy Jork 2002. 

C. Patton, Last Served? Gendering the HIV Pandemic, Taylor & Francis Group, Londyn 1994.

D. Rogowska-Szadkowska, Kobiety w erze HIV/AIDS, “Kontra”, 1, 79, 2019, s. 8-12.

R. Shilts, And the Band Played on: Politics, People, and the AIDS Epidemic, St Martin’s Press, Nowy Jork 1987.

A. Welbourn, J. Hoare (red.), HIV and AIDS, Oxfam GB, Oxford 2008.

UNAIDS, UNAIDS Data 2020, https://www.unaids.org/en/resources/documents/2020/unaids-data, lipiec 2020,  dostęp: październik 2021.