NE_NI logo

Pszczoła kolektywna vs. pszczoła indywidualistka.

Magdalena Anna Brzezicka

Fot. powyżej Piotr Czyż

Ignacy Krasicki Pszczoły1

Paście się pszczółki po rozkosznej łące,

Zbierajcie słodycz z kwiatów wybujałych:

Póki wam służą dni lata gorące,

Póki wam stanie żeru z ziół dojrzałych.

Wasz brzęk rozkoszny nikogo nie nudzi.

Lepiej być z Wami, niźli w pośród ludzi.

Emily Dickinson By zrobić łąkę (tł. Artur Międzyrzecki)2

By zrobić łąkę, starczy koniczyna

I jedna pszczoła –

Koniczyna i pszczoła.

I marzenie, co je przywoła.

Wystarczy byś marzenie snuł,

Jeśli jest mało pszczół.

Bolesław Leśmian Pszczoły3

Podziwiają skrzydlatą szaradę rozbłysku

I chyżą łamigłówkę brzęczącego lotu!

Ale, drogę powrotną zwęszywszy w odmęcie,

Pszczoły lśnią się gromadą już co chwila rzadszą,

Już — w świat się przedostając, gasną na zakręcie, —

Już ich — niema! — A oni wciąż patrzą i patrzą…

1 Krasicki Ignacy. 1830. Dzieła Krasickiego: dziesięć tomów w jednym, zredagowane przez Daniela Mikołaja Chodowieckiego, U Barbezata. s. 145-146.

2opiewam nowoczesnego człowieka. Antologia poezji amerykańskiej, wybór
i oprac. J. Hartwig, A. Międzyrzecki, Warszawa 1992, s. 19. 3

3B. Leśmian, Pszczoła, [w:] Napój cienisty, Warszawa 1936, s. 67.

Wstęp do ula

Obracając się w świecie dzikiej przyrody, ożywionej i nieożywionej oraz świecie miejskim/urbanistycznym (lub w skrócie – zabudowanym), rzadko można zaobserowować i odnotować ostre i wyraźne przejście między jednym, a drugim. W większości przypadków, nie mamy do czynienia z wyraźnymi granicami – zwykle pojawia się między nimi bufor, strefa coraz mniej zamieszkana i przejście łagodnie rozciągnięte w przestrzeni. Często ,,oddalenie się od szosy” i zawitanie w strefę zajętą jedynie przyrodą, bez regulacji i budowlanej interwencji ludzkiej, może zająć kilometry i dziesiątki minut, wcześniej staje się ona mniej i mniej zagęszczona lub też obarczona wpływem człowieka – przekształca i łagodnieje. W ,,strefie przejścia” mieszczą się między innymi pola uprawne, sady, niewielka zabudowa wiejska i pasieki. 

Pasieki są miejscem specjalnym, w którym człowiek spotyka się z owadem w najbardziej bezpośredniej i szczerej formie transakcji – specyficznej formy naturalnego handlu wymiennego, w której obie strony muszą zainwestować zasoby i kapitał we wspólnym, określonym celu. Miejsca, w których żyją pszczoły są, niestety, aktywnym elementem pewnego dyskursu pop-kulturowego, w którym owady stają się groźnymi bestiami i motywem wiodącym filmów akcji (mówimy tu o modelu: ,,krwiożercze pszczoły atakują”), a przeważającym odczuciem jest tutaj wrogość i nadciągające niebezpieczeństwo. Nawet kiedy nie chcemy, wplata nam się do podświadomości myśl, że konkretne elementy świata otaczającego mogą nam zagrażać, lub czyhać na nasze życie. Kultura ma z definicji pewną siłę wpływania na poczucie bezpieczeństwa odbiorcy i często nadmiernie wzmacnia negatywne wydźwięki zjawisk i miejsc, które nie są nam wrogie z definicji –  takim miejscem jest właśnie pasieka.

Myśląc o niej mistycznie – to drzwi do świata owadów, które człowiek tworzył sobie już za czasów wczesnego antyku:

,,Ludzie starożytni wielu zjawiskom, których nie potrafili wytłumaczyć za pomocą nauki, przypisywali nadprzyrodzone moce i boskie pochodzenie. Tak też było z pszczołami – traktowano je jak święte stworzenia, a produkowany przez nie miód uważano za pokarm bogów: życiodajny i dający nieśmiertelność.

W starożytnym Egipcie pszczoły były atrybutem władcy i jednym z symboli zjednoczenia. Egipcjanie wierzyli, że pochodzą one z nieba i są istotami nadprzyrodzonymi. Wierzono też, że potrafią zapewnić nieśmiertelność. Dlatego bardzo często ciała zmarłych, oprócz balsamowania, smarowano też miodem – miał im on zapewnić bezpieczna podróż do krainy wieczności.

W kulturze starożytnej Grecji pszczoły pojawiły się nieco później, jednak także i tam miały wyjątkową moc i wiązane były z nieśmiertelnością. Wiele greckich bogiń miało wizerunek pszczół. Podczas gdy zwykli śmiertelnicy kojarzyli pszczoły z nadprzyrodzonymi mocami, wielu filozofów uważało je za synonim mądrości, roztropności i pracowitości. Zbieranie nektaru z kwiatów uważali oni za symbol dotarcia do wiedzy absolutnej i tajemnej, do esencji mądrości.

Święte pszczoły możemy odnaleźć także w kulturze starożytnych Indii. Także tam postać owada była wizerunkiem wielu bóstw, a obserwacja pracy pszczół pozwalała doświadczyć mądrości, piękna i mocy wszechświata. Nawet w dzisiejszych Indiach w wielu regionach pszczoły traktowane są jak świętość.”4

4Celińska Anna, Święte pszczoły miodne – starożytność, https://www.portalpszczelarski.pl/artykul/115/wiete_pszczoly_miodne_-_starozytnosc.html (dostep 23.07.2022

Myśląc praktycznie – to wymagające rzemiosło, którego nauka zajmuje wiele lat, a mistrzostwo osiąga się metodą wielokrotnych prób i błędów. Męczące i zależne od wielu zmiennych, warunków naturalnych, pogodowych i biologicznych.

Myśląc lingwistycznie – to próba znalezienia wspólnego języka między człowiekiem i owadem, zrozumienia swoich potrzeb i odpowiadania na nie adekwatnie do okoliczności. Przy ograniczonych środkach wyrazu, komunikacja staje się tym bardziej kreatywna i osobista. Same pszczoły porozumiewają się ze sobą tańcząc – powtarzając określone sekwencje ruchów na plastrze, wprawiają go w specyficzny rezonans, który informuje inne osobniki o zachodzących zjawiskach lub zmianach.

Myśląc ekonomicznie –  to przecież samodzielne, owadzie przedsiębiorstwo/spółdzielnia, gdzie całorocznie trwa intensywny proces wytwórczy i intensywna produkcja.

Myśląc ekologicznie – to procesy regulujące i wyrównujące lokalne ekosystemy, skomplikowane zależności związane z zapylaniem roślin przez pszczoły i obowiązek utrzymywania okolic ula w ogólnej, naturalnej homeostazie (w obrębie około 3 kilometrów od ula). Nie bez powodu mawia się w formie przysłowia, że w dniu wyginięcia ostatniej  pszczoły, wyginie cała planeta – przy zapylaniu roślin są one niezastąpione i koniecznie do przebiegu wielu krytycznych cykli wewnątrz ekosystemów.

Myśląc estetycznie – to czyste piękno sytuacji. Pasieka wpisała się w nasze wyobrażenie spokojnej i sielskiej okolicy wiejskiej, a kolorowe ule wywołują pozytywne skojarzenia już od dzieciństwa. Pszczelarz/pszczelarka przywodzą często na myśl opiekuna albo przewodnika po świecie owadów, osoby żyjącej w zgodzie z naturalnym rytmem, posiadającej ,,tajemną wiedzę” o tym, co dzieje się u pszczół.

Myśląc kulinarnie –  to producent setek wariantów i rodzajów miodu, który dobrze smakuje, jest zdrowy, krzepiący i szeroko wykorzystywany we wszystkich kuchniach świata, niezależnie od kontynentu, na który akurat trafimy. Jest produktem który lubimy, korzystamy z niego na co dzień i należy do codziennego elementu diety wielu osób. 

Myśląc romantycznie –- to pasieka i ul są tematem wielu wierszy, opowiadań i aforyzmów o tematyce miłosnej i osobistej. Pszczoły dostarczają twórcom wielu metafor i przeżyć estetycznych, które dobrze czują się w literaturze.

Ul to złożona struktura, która może być ulokowana w wielu kontekstach i przestrzeniach oraz odpowiadać różnym potrzebom, tak po stronie natury jako struktury, tak i człowieka w nią wkraczającego w określonym celu. To swego rodzaju miejsce spotkania wielu światów, punkt graniczny i miejsce spotkań różnych światów na zasadzie stycznej między nimi. W czasach obecnych – bardzo niespokojnych, kiedy często odwracamy głowy w kierunku tradycyjnych punktów odniesienia i budowy rzeczywistości, co niesie ze sobą energię uspokajającą i nawiązującą do ,,starego porządku”, związanego z samowystarczalnością spożywczą oraz lokalnymi sposobami pozyskiwania pożywienia. 

Fot. Piotr Czyż

Ul jako struktura kolektywna ze wszech stron

Biorąc na tapet ul w kontekście społeczno-ekonomicznym, był to od zawsze (do spółki z mrowiskiem) silny symbol pracy kolektywnej tysiąca organizmów w jednym, złożonym ciele. W okresie letnim, w ulu znajduje się od 50 do nawet 80 tysięcy pszczół (czyli około 4 ich kilogramów) –  organizacja ilościowa takiego ogromu żywych organizmów musi być perfekcyjna, a role i miejsca pracy specyficznie określone. Podział na królową matkę, robotnice oraz trutnie (które, poza rolą i funkcją w społeczności, odróżnia od siebie również dieta) jest perfekcyjnie zaprojektowany i obliczony przez naturę, w celu optymalizacji działań i zysków struktury. Obserwując pracę pszczół z bliska, wydaje się być ona zorganizowana bez możliwości pomyłki, procesy są tak zaplanowane, żeby wyeliminować jak największą ilość potencjalnych zagrożeń z zewnątrz, a produkcja trwała nieprzerwanie, niczym niezaburzona. Przy pojawieniu się bezpośredniego zagrożenia dla gniazda, bojowość pszczół (zwykle pokojowo nastawionych i ceniących sobie spokój nienaruszonej pracy) wzrasta i wtedy może dojść tutaj do bolesnych użądleń. Należy pamiętać, że pszczoła po użądleniu zostawia żądło w ciele napastnika i ginie, ponieważ traci przy tym niektóre ze swoich narządów wewnętrznych – jest to więc działanie z cyklu heroicznych, kiedy owad dosłownie poświęca swoje życie w imię obrony ula. Wszystkie te zachowania składają się na działania zorientowane ,,dla dobra ogółu”. Całościowo, system ten przypomina zakład produkcyjny, a działania skierowane są silnie na kolektywne dobro wspólnej przestrzeni.

Skojarzenia rynkowe i finansowe nie będą tutaj przypadkowe – ekonomiczna optymalizacja działań ula jest wręcz wzorcowym modelem marketingowym lub przemysłowym. W tych porównaniach nie ma niczego nieprawidłowego – naturalnie próbujemy przetłumaczyć sobie pewne procesy na język ,,ludzki” i zrozumieć bazując na porównaniach i metaforach znanych nam z własnej praktyki. Możemy łatwo wyobrazić sobie strukturę ula jako wielki zakład produkcyjny, w którym wyspecjalizowani pracownicy prowadzą różne etapy produkcji, określone ekipy prowadzą prace porządkowe i naprawcze, na pokładzie są też ochroniarze i ,,prezes” (czyli królowa matka). W takich warunkach ciężko jest sobie wyobrazić prywatność czy też przestrzeń w ludzkim tego słowa rozumieniu, ale ul i jego komorowa budowa zapewnia pszczołom przestrzeń sypialną i pozwala na płynny przepływ komunikacyjny. Pszczoły potrafią go wentylować i opuszczać w celu schłodzenia, są wrażliwe na temperatury i opracowały metody ich regulacji. Czyszczą i usuwają zabrudzenia na bieżąco, jest to higieniczna struktura, spełniająca wymagania czystości konieczne do produkcji żywności, których nie powstydziłby się nasz sanepid.
Porównując ul do struktur znanych nam ze świata ,,ludzkiego”, łatwo zadać sobie pytanie, na ile pszczoła w tak zaawansowanej strukturze pozostaje indywidualistką?

Pszczoła w ulu indywidualistką

Kwestią wartą dyskusji jest tutaj to, na ile pszczoła z ogromnego, precyzyjnie zaprojektowanego kolektywu może być postrzegana ,,w kategoriach ludzkich” jako indywidualistka, jednostka osobna? Wiemy, że pszczoły posiadają własne charaktery – różni je dynamika, sposób reagowania.

Zjawisko rojenia, czyli swego rodzaju ,,buntu na pokładzie” jest pierwszym z przykładów zachowań, gdzie zachowanie kolektywne zmienia się w kolektywno-indywidualne i zawiera swego rodzaju owadzi proces decyzyjny. Polega ono na wyjściu z ula części pszczół, wraz z jedną królową-matką, kiedy w starym miejscu zamieszkania robi się za ciasno. Więzy rodzinne i systemy są wtedy gwałtownie zrywane, zmienia się zachowanie i rys hormonalny rodziny, a świeżo uformowany rój udaje się na poszukiwanie nowego miejsca zamieszkania (w warunkach dzikich może to być na przykład dziupla, porzucony ul).  Zachowanie to może nam się po ludzku kojarzyć ze strajkiem albo gwałtownym rozłamem systemu produkcyjnego, oraz próby instynktownego, spontanicznego polepszenia sobie warunków życiowych i powiększenia życiowej przestrzeni. Doświadczeni pszczelarze mawiają, że w ulu zmienia się wtedy nastrój i dynamika, można zauważyć poddenerwowanie pszczół, które się buntują i grupują. 

Kolejne pytanie, które przychodzi do głowy w trakcie analizy indywidualnych zachowań pszczół, to pytanie na ile i dlaczego pszczoła poświęca się i może zrobić wiele dla dobra swojej rodziny, zapominając lub minimalizując dobro własne. Na pomoc przychodzi nam tutaj teoria ewolucyjna, której autorem jest brytyjski biolog William Donald Hamilton. Tłumaczy ona, że pszczoły będą miały skłonność do zachowań altruistycznych w stosunku do osobników, z którymi łączą je geny. W skrócie: pszczoła, mimo odczuwania zagrożenia i znalezienia się w sytuacji, w której żywa reakcja może przynieść jej wyraźny i doraźny uszczerbek na zdrowiu (lub stratę życia) będzie na nią zdecydowana, w celu ochrony puli genetycznej kolektywu oraz potencjalnego potomstwa. Pomniejsza tym swoją własną wartość i zdolność powiększenia ilości pobratymców (ponieważ ryzykuje swoje życie), ale robi to dla dobra ogółu. Nawet jeżeli sama zginie, ale ochroni przy tym większą ilość krewnych –  zwiększy biologiczną szansę na przetrwanie rodziny. Będzie więc jednostką (wykonującą codzienne czynności) do momentu pojawienia się zagrożenia, kiedy to działania będą nacechowane poświęceniem się dla ,,wyższego dobra” i wycofaniem cech indywidualnych. Jest to tylko jedna z teorii tłumaczących tego typu zachowania, ale wydaje się dobrze i adekwatnie ilustrować skłonność pszczół do finalnych poświęceń w sytuacjach zagrożenia. 

Na podstawie obserwacji działań ula i pszczół w nim mieszkających, w potocznie używanym języku angielskim pojawiło się pojęcie zwane ,,umysłem ula” (ang. hive mind). Tłumaczy ono występowanie rodzaju wspólnego i współdzielonego umysłu: aktywności poszczególnych jednostek są sterowane i regulowane kolektywem i wysoce skoordynowane na rzecz jego dobra. Na przykład: pszczoła, której zadaniem jest zbiór pyłku nie uzna świadomie, że ta rola jej nie odpowiada, nie odłączy się od rodziny ani nie poleci na wakacje – będzie spełniania swoje zdanie od początku do końca, gdyż tak podpowiada jej umysł zbiorowy. Można to łatwo przełożyć na język ,,ludzki”: człowiek, który na co dzień sam o sobie stanowi i decyduje, ma silne skłonności do podejmowania decyzji pod wpływem określonej grupy i zgodnie z większością w grupie. Zapomina wtedy selektywnie o własnych przekonaniach, a nawet poświęca je w celu utrzymania harmonii i funkcjonowania grupy w wielu jej rozumieniach: rodzinnej, zawodowej, narodowej. Krytycy tego rodzaju zachowań tłumaczą je konformizmem i brakiem decyzyjności albo postawą bierną w sytuacji dysonansu poznawczego między dobrym samopoczuciem jednostki a grupy do której przynależy. Grupa staje się punktem decyzyjnym i jedynym punktem odniesienia przy podejmowaniu decyzji, jest w tym odgórnie kontrolowany. Można wyobrazić sobie, że kolektyw posiada własny, centralny umysł, który steruje jej członkami. 

Fot. Piotr Czyż

Refleksja

Obserwując procesy zachodzące w ulu, indywidualne pszczoły oraz ich grupowe ruchy społeczne, możemy zadać sobie kilka znaczących pytań dotykających ludzkiej indywidualności: na ile grupa może wywrzeć, i wywiera, presję na jednostkę i wpływa na jej decyzje? Na ile jesteśmy rządzeni swego rodzaju odgórnym umysłem, który decyduje za nas i wplata nas (mniej lub bardziej świadomie) w system powiązań i wymagań, którego mniej interesują nasze osobiste potrzeby, a bardziej dobro ula? Nie wydaje mi się stosowne przybierać tu postawy wartościującej – wartości tak kolektywne i społeczne mają wysoką wartość w naszym życiu i rozwoju. Przykład pszczół doskonale ilustruje rozbrat między jednymi i drugimi, stawia pytania o konieczność poświęcania się ,,dla dobra grupy” oraz mechanizmy sterujące kolektywnym umysłem. Tego typu analiza może wzbogacić własne refleksje i wspierać procesy decyzyjne na wielu etapach życia. Warto jest obserwować pszczoły, uczyć się od nich oraz stosować ul jako przestrzeń porównawczą – analogie są tutaj widoczne gołym okiem, a metafory niezwykle barwne.